26 stycznia 2014

Rozdział 8 "Nie istnieje żaden powód do miłości"


~*~*~
Czy ona naprawdę go kocha? Czy jest z nim szczęśliwa? Czy czuje coś do mnie? Czy ma mnie gdzieś? Te pytania krążyły po głowie chłopaka. Przysiadł się do przyjaciółki. W jej oczach zobaczył łzy. Łzy i Lu? Te dwa słowa nie pasowały do siebie. Po chwili odezwała się.
- On mnie nigdy nie pokocha - powiedziała szeptem, a chłopak nie odezwał się, tylko ją przytulił.
- Nie płacz przez niego. Nie warto - odpowiedział po dłuższej chwili powstrzymując się od płaczu.
- Przecież ty czujesz to samo. Też ją kochasz. Chyba odkąd cię znam w nikim się tak nie zakochałeś, a znam cię długo - oboje zaśmiali się.- Znamy się od przedszkola - powiedział chłopak - Zawsze bawiliśmy się razem. Pamiętasz jak razem śpiewaliśmy te wszystkie piosenki dla dzieci? - zapytał.
- Taaaak. Tego się nie zapomina - dziewczyna uśmiechnęła się - To ty mnie namówiłeś, żebym zapisała się do Studia...
- Jesteś śliczna jak się uśmiechasz - powiedział, a dziewczyna zarumieniła się.
Spojrzeli sobie w oczy. Nie minęła chwila, a już byli blisko siebie. Nie sądzili, że kiedyś do tego dojdzie...
~*~*~
Fran czekała na Marco w parku. Chłopak podszedł do niej z tyłu i przytulił.
- Marco! - powiedziała Włoszka i odwróciła się, by pocałować chłopaka. Dziewczyna złożyła na jego ustach długi, namiętny pocałunek, a potem poszli razem na lody i spacer. Byli zachwyceni. Są ze sobą szczęśliwi, jak nigdy. Wszystko się im układa, kiedy wokół ludzie mają tyle problemów. Poszli razem do domu chłopaka, a gdy siedzieli razem na łóżku, dziewczyna spytała:
- Marco… Kochasz mnie?
- Tak… A co się stało, że pytasz? - odpowiedział zaskoczony brunet.
- Po prostu… Nie chcę, żebyś mnie zranił. Zbyt cię kocham, żeby przez ciebie cierpieć.
- Francessco Resto. Kocham cię najbardziej na świecie. Kocham twoje piękne, brązowe oczy, twój uśmiech, twój głos… Kocham kiedy śpiewasz! Czuję się wtedy jak najszczęśliwszy człowiek na świecie. Nigdy nie byłem jeszcze tak zakochany.
- Też cię kocham, Marco - odpowiedziała.
- Za co? - spytał chłopak
- Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości* - powiedziała i pocałowała chłopaka.
~*~*~
Violetta komponowała piosenkę. Nic, ale to nicc nie przychodziło jej do głowy.
- Cześć Violu - do sali wszedł Diego.
- Hej… - powiedziała ze smutną miną.
- Co jest? - spytał chłopak troskliwie.
- Nie mogę skomponować piosenki! - powiedziała ze złością, a chłopak podszedł do klawiszy i zaczął grać.
Po chwili z dziewczyny słowa same wypływały.
Es seguro que me oíste hablar
de lo que se puede hacer,
de la magia que tiene cantar
y de ser quien quieres ser
Ya no importa qué pueda pasar,
sino lo que tú has de hacer,
el color que uses al pintar,
lo que pienses y el pincel
Sé que existen duendes y hadas
y que intentar es mejor que nada
No te detengas, no guardes nada
Vuela más alto y verás
Voy donde sopla el viento
Hoy digo lo que siento
Soy mi mejor momento
y donde quiera yo voy

- Dziękuję! - powiedziała i rzuciła mu się w ramiona…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*słowa Paula Coelho
Macie taką tam Wasza ulubioną Diegolettę na na koniec xD Jestem zua ;3
Natchnienie ze spaceru z psem (kupiłam 50 deko weny ;P).
Dziękuję Ci anonimku za hejta <3333 Ależ Ty odważny ;**** -,-
No chyba kończę… Paaaa :**************
P.S: 2 komentarze ------> 9 rozdział C;

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog wydaje się być piękny
    Jeszcze go nie czytałam, ale obiecuję że to zrobię :3
    Zapraszam do mnie <3
    http://leonetta-nowahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

MOI KOCHANI CZYTELNICY ♥