31 stycznia 2014

Rozdział 10 "Obiecuję!"

~*~*~
“Nie… Nie! Dlaczego on? Każdy tylko nie Leon!” - pomyślała szatynka.
- Dobra, dzieciaki. Koniec na dzisiaj - powiedział Pablo, który przydzielił już wszystkim role i wyszedł.
Viola podeszła do Diega, a chłopak ją przytulił. Wyszli. Nie mieli ochoty na kolejne sprzeczki, więc odeszli, aby pobyć we dwoje.
- Nie martw się - powiedział i pocałował dziewczynę w czoło.
- Zrezygnuję z tej roli - odpowiedziała stanowczo patrząc w oczy chłopaka.
- Nie rezygnujesz. Zrób to dla mnie - poprosił brunet.
- Ale tylko będziemy się przez to kłócić… Nie... nie.... nie mogę - powiedziała na myśl o straceniu chłopaka, a Diego wziął ją za rękę mówiąc:
- Nie będziemy się kłócić. Obiecuję!
Przytulił szatynkę, a to szepnęła nie wyraźne “Kocham cię” i pocałowała go nie zwracając na nic uwagi.
~*~*~
Lena i Federico ćwiczyli nowy układ Gregoria. Lena chciała, by chłopak pomógł jej w nauczeniu się go. Nie lubiła tańczyć. Wolała śpiew. Ich spokój w końcu musiał ktoś zakłócić, a nikt inny nie jest w tym tak dobry jak Ferro…
- Z drogi! - krzyknęła z szerokim uśmiechem na twarzy - Najładniejsza laska w szkole przyszła i ma zamiar ćwiczyć więc… - blondyna ręką wskazała dwójce drzwi.
- Byliśmy pierwsi - powiedział poirytowany brunet. Hiszpanka nie odezwała się. Patrzyła tylko na swoją siostrę. Patrzyła na to jak brak pewności siebie doprowadził ją do tego. Lena próbowała jej pomóc, ale starsza siostra nie chciała tej pomocy przyjąć. To było smutne… Smutne, że przez brak przyjaciół daje się tak wykorzystywać jakiejś żmii. Nie zwracała uwagi na Federica, który właśnie wykłócał się z blondyną. Wyszła.
~*~*~
- Hej kochani! - powitała całą paczkę Fran, którą Marco obejmował ramieniem.
- Hej - odpowiedzieli wszyscy mniej lub bardziej pogodnie. Nie było jedynie Federico. Ostatnio w ogóle nie często go widywali.
- Kto idzie dzisiaj na karaoke? - spytała jak zwykle skora do wszelkiego rodzaju imprez, dyskotek czy zwykłych spotkań z przyjaciółmi Camila.
- My idziemy - powiedział Diego trzymając Violę za rękę. Chłopak chciał, aby dziewczyna rozweseliła się i przestała chociaż na chwilę myśleć o tym nieszczęsnym przedstawieniu.
W końcu ustalili, że wszyscy się tam wybierają.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki, nudny, masakryczny, ale Wy już wiecie, że mnie tylko na takie stać ;_____________;
Wiem, że nie pisałam długo, ale jakoś nie mam weny :C W poniedziałek idę do szkoły ;<
Proszę Was o komentarze! Przypominam Wam, że dzisiaj kończy się konkurs, na ten miesiąc :3 W tym roku liczę te, że tak powiem z zawsze, a w przyszłym już będą z miesiąca :D.
Do dwudziestej macie jeszcze czas na komentowanie :D Około dwudziestej wstawie wyniki. :)

28 stycznia 2014

Rozdział 9 "Kiedyś wszystko zobaczysz..."

Byliście grzeczni więc macie. :D <3333
~*~*~
Dziewczyna wybierała sukienkę na ślub starszej siostry. Wybierała się na niego z Maxim, więc to on był tym “szczęśliwcem” i pomagał jej w wyborze. Co i raz dziewczyna wychodziła z przymierzalni.
- Ślicznie w tej wyglądasz. Ta jest najładniejsza - powiedział chłopak po jednym rzuceniu okiem na rudą.
- Ale przed chwilą byłam w tej i powiedziałeś, że ta czerwona jest ładniejsza - powiedziała lekko poirytowana dziewczyna.
- No bo ty w każdej wyglądasz ślicznie. Ładnemu we wszystkim ładnie - brunet podszedł do niej i objął ją w pasie.
- Ale ja będę tam druhną, więc muszę wyglądać świetnie, a mam do przymierzenia jeszcze trzy, więc nie mamy czasu - powiedziała Cami i próbowała wyrwać się chłopakowi.
- Ale musisz mi coś obiecać - odpowiedział Maxi nie dając za wygraną i nadal trzymając ukochaną - Potem idziesz ze mną na spacer i na piknik, a potem może do kina…
- Dobra, ale puść mnie - powiedziała i pocałowała chłopaka w policzek.
~*~*~
Diego i Viola siedzieli w pokoju dziewczyny. Ona rysowała coś w pamiętniku, a chłopak próbował grać na gitarze, ale niezbyt to mu wychodziło, ponieważ był wpatrzony w szatynkę. Nagle chłopak przestał grać, a dziewczyna podniosła głowę i spojrzała pytająco na chłopaka.
- Co rysujesz? - spytał zaciekawiony Diego.
- A nic… - powiedziała dziewczyna zostawiając chłopaka w niepewności.
- No powiedz - męczył Violę brunet.
- Kiedyś wszystko zobaczysz - powiedziała zamykając pamiętnik i wstając z łóżka - Idziemy do Studia - oznajmiła chłopakowi.
- Yyyyy… Ale ty masz tu tak wygodnie - powiedziała rozciągając się.
- Chodź, mamy z Gregorio, a ja nie mam ochoty na wysłuchiwanie jego wykładu na temat tych, którzy się spóźniają - powiedziała, a chłopak na myśl o godzinie spędzonej na słuchaniu głosu nauczyciela poderwał się z łóżka tym samym sprowadzając się do stanu gotowości.
Kiedy para szła do Studia natknęli się na dwie osoby, których nie chcieli spotkać.
- Viola, Diego! - krzyknęła Ludmiła - Jak miło was widzieć! - powiedziała ze sztucznym uśmiechem. Violetta i Diego starali się ich ignorować.
- Co się stało, nie pogadacie z nami? - spytał Leon tym swoim znanym tonem.
- Nie. Nie mamy ochoty na kolejne kłopoty - odezwał się Diego.
- Ale jakie kłopoty? Leoś, wiesz o czymś? - spytała udając zdziwioną Ludmi.
- Nieee. No skąd.
- Diego chodź… - powiedziała do chłopaka Viola, która bała się, że chłopak może narobić sobie problemów.
- Mhm… - mruknął chłopak i wziął dziewczynę za rękę.
- Violu, ślicznie dziś wyglądasz - powiedział Leon, a szatynka odwróciła się i spoliczkowała go z całej siły i ruszyła w kierunku Studia.
- Nieźle walisz - zaśmiał się brunet.
- Wkurza mnie ten idiota! Co on sobie myśli?!- powiedziała, a chłopak przytulił ją.
~*~*~
Pablo zawołał całą klasę na zajęcia.
- Siądźcie dzieciaki! Dzisiaj rozdzielamy role do przedstawienia. Zagracie w przedstawieniu w którym dziewczyna o imieniu Julia, spotyka księcia z bajki. No wy wiecie jak to jest w takich przedstawieniach - po jego słowach w klasie rozległ się śmiech wśród uczniów - Otóż główną rolę , czyli rolę Julii dostanie… Violetta! Gratulacje!
W sali rozległy się brawa, a na twarzy Ludmiły malował się grymas.
- Dziękuję! - odezwała się uradowana szatynka.
- Czy mogłabyś też napisać piosenkę do przedstawienia?
- Ja… Ja już mam pewną piosenkę, może się nada - odpowiedziała dziewczyna.
- Dobrze, w takim razie posłuchamy jej jutro. Rolę Rodriga, czyli tego wymarzonego chłopaka Julii dostaje… Leon!
Na twarzach Violetty i Diega pojawiło się lekkie zaniepokojenie. Dziewczyna spojrzała na bruneta z bezradną miną, a następnie swój wzrok skierowała na szatyna, który uśmiechał się triumfalnie...
~~~~~~~~~~~~
Dum, dum, duuuuuum o.o Będzie Leonetta? Moooożeeee... Ale musicie się naprawdę postarać <3333
Dziękuję Wam za te komentarze, naprawdę! :D Jaram się, jak zawsze :)))
Nom, już odblokowałam tego bloga... Nie chciałam, żebyście zobaczyli, jak nie było szablonu :D Jest tam już prolog ^^
Nom, to by było na tyle <333
... a no tak! Bardzo dziękuję Lododstars Comello za komentarze... A ja na drugim miejscu :( No nic, życie.Do nexta - jak skończę dodam :)

Rozdział... żartowałam :D Notka... jakaś tam :)

Hejka miśki <333333
No to tak: chciałabym Was zaprosić do nowego bloga i jest on o tuuuuu ----> http://envivo-story.blogspot.com
Jeśli ktoś czytał dopisek pod tym beznadziejnym one shotem to wie, że chciałam go założyć.
Nie znaczy to, że z tego boga odchodzę,tylko po prostu chciałabym pisać kolejną historię, a tą chciałabym dokończyć.
A teraz chciałam Wam powiedzieć (bo przecież nie macie oczu), że mamy nowy wygląd :D Jak przeglądałam szablony na ten nowy blog to zobaczyłam ten i pomyślałam, że będzie pasował (no oprócz Naxi, ale ciiii :D).
Jeśli pamiętacie ten poprzedni to powiedzcie, który lepszy :)
No to narka <3333
P.S: Pamiętacie jeszcze? 1 komentarz pod ósmym i dodaję dziewiąty rozdział ^^
EDIT: Macie tutaj screena z poprzedniego szablonu (screen wzięty ze strony Barwne Szablony)
EDIT 2: Zmieniam na stary... Tak wiem, zdecyduj się kobieto, ale mi bardziej odpowiada spokojna kolorystyka szablonu... Np. ten na Esto no puede terminar, zakochałam się <33333

OS ~ Nie warto kryć się z uczuciami //Jortini

Martina siedziała w pokoju hotelowym razem z Cande, Mechi, Lodo i Albą. Chłopaki właśnie kręcili nowy filmik na Vine Jorge’a. Mimo, że byli za ścianą słychać było ich słowo.
Tini była zakochana w Jorge’u, ale… Stephie. Stephie to na prawdę fajna dziewczyna, zasługuje na niego.
Jutro kolejne En Vivo i Tinita jest bardzo pod ekscytowana - serialowi Viola i Leon mają się pocałować. Dziewczyna uwielbia ten moment, czuje się wtedy jakby oni byli parą. Niby nie powinna się łudzić, że coś z tego będzie, ale zawsze można pomarzyć.
- Tini? Słyszysz mnie? - Stoessel usłyszała głos Mechi.
- Co? Nie… Zamyśliłam się, przepra…
- No nie, znowu o nim myślisz? - spytała znudzona Lodo.
- Martina, dlaczego mu o tym nie powiesz? - spytała Cande.
- No boo… wiecie jak to jest… A zresztą to nie ma sensu, on spotyka się ze Stephie.
- Ej, dziewczyny patrzcie! - odezwała się Alba, która przeglądała coś w komórce. Dziewczyna pokazała najnowszego Vine’a i podpis pod nim:
Po zerwaniu ze Stephie… <333 Nie tęsknię ;) Wreszcie wolny *-*
- Coo? - krzyknęła szatynka i wybiegła z pokoju. Pędząc tak wpadła na… Jorge’a.
- He… Hej - powiedziała oszołomiona dziewczyna.
- Cześć, sory. Moja wina - odpowiedział Meksykanin.
- Nie… Powinnam bardziej uważać. Słuchaj… To prawda, że zerwałeś ze Stephie? - spytała szatynka prosto z mostu.
- No… tak - odpowiedział szatyn.
- Przykro mi - powiedziała Tini.
- A mi nie. Jakoś czuję ulgę, boo…
Chłopak zaczął zbliżać się do dziewczyny. Ich usta dzielił centymetr. Dziewczyna złamała tą barierę. Pocałunek trwał długo, ale w końcu został przerwany.
- Jorge, dodajemy tego Vine’a… - para usłyszała głos Rugg’a, a po chwili doszli również Facu, Xabiani, Diego i Samuka i zaczęli żartować.
- Ej... Chłopaki, przestańcie - powiedział poirytowany Jorge, a Tini zarumieniła się.
- No wiesz my się cieszymy, no bo fani Jortini się ucieszą, ale Stephie może być mimo wszystko nie być zadowolona - powiedział Nico, który przyszedł dosłownie przed chwilą.
- Sorry za nich - szepnął Jorge - Zaraz dadzą sobie spokój - dodał i zaczął przeganiać kumpli do pokoju.
- To na czym skończyliśmy? - spytał kiedy zatrzasnął drzwi i już nikogo oprócz nich nie było na korytarzu.
Tini uśmiechnęła się, podeszła do niego i pocałowała go tak namiętnie, jak nikogo jeszcze nie całowała, a po samym pocałunku wyszeptała:
- Kocham Cię
Nie minęła sekunda, a z pokoju chłopaków wyszła Alba. Tini popatrzyła na nią pytająco:
- No co? Chłopaki nas zawołali, a my nie chciałyśmy wam przeszkadzać, więc wyszłyśmy balkonem.
- Alba, dasz nam jeszcze chwilkę. Zaraz przyjdziemy.
- Okeeeej… - brunetka weszła z powrotem do pokoju.
- Jorge, ja naprawdę się w tobie zakochałam. Nie chcę żebyś mnie zranił, więc powiedz mi po prostu, czy coś do mnie czujesz? - powiedziała Tini.
- Słuchaj, zerwałem ze Stephie, bo już tak dłużej nie mogę. Nie mogę całować cię choćby na En Vivo, czy na planie i udawać, że nic do ciebie nie czuje. Kocham cię i nie mogę już tego ukrywać - powiedział i przytulił ją.
Kiedy byli już w pokoju z resztą, chłopaki nie dawali im spokoju, ale oni nic sobie z tego nie robili, ponieważ mogli wreszcie być razem i nie kryć się z uczuciami...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Taki tam krótki one shot z okazji 3,000 wyświetleń ;3 Jaram się tym jak Hermiona Ronem xD
No, a Jortini dlatego bo chyba będę pisała nowe opowiadanie o En Vivo i aktorach <333 Jakiś taki bardzo przyjemny temat hehe :)


Kończę <333 Narazie :)

26 stycznia 2014

Dziękuję!

Drodzy Czytelnicy!
Dziękuję Wam za kolejny tysiąc wyświetleń, już trzeci ,za 21 komentarzy (w tym 6 moich ^^), za trzech obserwatorów, za moją pierwszą nominację do LBA!
Dziękuję Wam za tą radość z pisania, za to, że chce mi się wchodzić na tego bloga, za to, że mogę się cieszyć jak szalona patrząc na Wasze komentarze, za to, że uśmiecham się nawet po najcięższym dniu widząc te 70 wyświetleń na dzień!
Co mam Wam powiedzieć? Dziękuję! Po prostu! Naprawdę jest to dla mnie ważne, że ktokolwiek czyta tego bloga. Mogę Wam tylko obiecać, że będę się starała jak najczęściej dodawała wpisy, a tych, którzy jeszcze nie komentują, prosić o poświęcenie tej minutki i napisanie kilku słów.
Tylko bloger, a zwłaszcza ten początkujący wie, jaka to radość z choćby jednego komentarza. ;*******
Kocham Was C;
Karolina ♥

Rozdział 8 "Nie istnieje żaden powód do miłości"


~*~*~
Czy ona naprawdę go kocha? Czy jest z nim szczęśliwa? Czy czuje coś do mnie? Czy ma mnie gdzieś? Te pytania krążyły po głowie chłopaka. Przysiadł się do przyjaciółki. W jej oczach zobaczył łzy. Łzy i Lu? Te dwa słowa nie pasowały do siebie. Po chwili odezwała się.
- On mnie nigdy nie pokocha - powiedziała szeptem, a chłopak nie odezwał się, tylko ją przytulił.
- Nie płacz przez niego. Nie warto - odpowiedział po dłuższej chwili powstrzymując się od płaczu.
- Przecież ty czujesz to samo. Też ją kochasz. Chyba odkąd cię znam w nikim się tak nie zakochałeś, a znam cię długo - oboje zaśmiali się.- Znamy się od przedszkola - powiedział chłopak - Zawsze bawiliśmy się razem. Pamiętasz jak razem śpiewaliśmy te wszystkie piosenki dla dzieci? - zapytał.
- Taaaak. Tego się nie zapomina - dziewczyna uśmiechnęła się - To ty mnie namówiłeś, żebym zapisała się do Studia...
- Jesteś śliczna jak się uśmiechasz - powiedział, a dziewczyna zarumieniła się.
Spojrzeli sobie w oczy. Nie minęła chwila, a już byli blisko siebie. Nie sądzili, że kiedyś do tego dojdzie...
~*~*~
Fran czekała na Marco w parku. Chłopak podszedł do niej z tyłu i przytulił.
- Marco! - powiedziała Włoszka i odwróciła się, by pocałować chłopaka. Dziewczyna złożyła na jego ustach długi, namiętny pocałunek, a potem poszli razem na lody i spacer. Byli zachwyceni. Są ze sobą szczęśliwi, jak nigdy. Wszystko się im układa, kiedy wokół ludzie mają tyle problemów. Poszli razem do domu chłopaka, a gdy siedzieli razem na łóżku, dziewczyna spytała:
- Marco… Kochasz mnie?
- Tak… A co się stało, że pytasz? - odpowiedział zaskoczony brunet.
- Po prostu… Nie chcę, żebyś mnie zranił. Zbyt cię kocham, żeby przez ciebie cierpieć.
- Francessco Resto. Kocham cię najbardziej na świecie. Kocham twoje piękne, brązowe oczy, twój uśmiech, twój głos… Kocham kiedy śpiewasz! Czuję się wtedy jak najszczęśliwszy człowiek na świecie. Nigdy nie byłem jeszcze tak zakochany.
- Też cię kocham, Marco - odpowiedziała.
- Za co? - spytał chłopak
- Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości* - powiedziała i pocałowała chłopaka.
~*~*~
Violetta komponowała piosenkę. Nic, ale to nicc nie przychodziło jej do głowy.
- Cześć Violu - do sali wszedł Diego.
- Hej… - powiedziała ze smutną miną.
- Co jest? - spytał chłopak troskliwie.
- Nie mogę skomponować piosenki! - powiedziała ze złością, a chłopak podszedł do klawiszy i zaczął grać.
Po chwili z dziewczyny słowa same wypływały.
Es seguro que me oíste hablar
de lo que se puede hacer,
de la magia que tiene cantar
y de ser quien quieres ser
Ya no importa qué pueda pasar,
sino lo que tú has de hacer,
el color que uses al pintar,
lo que pienses y el pincel
Sé que existen duendes y hadas
y que intentar es mejor que nada
No te detengas, no guardes nada
Vuela más alto y verás
Voy donde sopla el viento
Hoy digo lo que siento
Soy mi mejor momento
y donde quiera yo voy

- Dziękuję! - powiedziała i rzuciła mu się w ramiona…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
*słowa Paula Coelho
Macie taką tam Wasza ulubioną Diegolettę na na koniec xD Jestem zua ;3
Natchnienie ze spaceru z psem (kupiłam 50 deko weny ;P).
Dziękuję Ci anonimku za hejta <3333 Ależ Ty odważny ;**** -,-
No chyba kończę… Paaaa :**************
P.S: 2 komentarze ------> 9 rozdział C;

25 stycznia 2014

Nominacje LBA :*****

Jako, że tylko jedna osoba zgłosiła się do tych nominacji, postanowiłam sama wybrać stronki, które moim zdaniem na to zasługują:

1. Mów szeptem, jeśli mówisz o miłości [KLIK]
Blog by Tini Stoessel
2. Love. Love and music. Love, music and you. [KLIK]
Blog by Ally
3. Vilu i Leon [KLIK]
Blog by Zuza Ł
4. Ludmiła i Federico - Prawdziwa miłość [KLIK]
Blog by Wiktoria Pasquarelli
5.Leonetta - ♥Amor Verdadero ♥ [KLIK]
Blog by Angiee

Tylko pięć blogów, ale ok. ;C

Pytania do Was:
1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z blogowaniem? Dlaczego zaczęłaś pisać?
2. Kto jest Twoją ulubioną postacią żeńską i męską?
3. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka z Violetty?
4. Prowadzisz swój pamiętnik?
5. Ile masz lat?
6. Masz zwierzę? Jeśli tak, to jakie i jak się wabi ;3?
7. Diego vs. Leon vs. Maxi - kogo wybierasz?
8. Czy czytasz mojego bloga? Jeśli tak, to co byś w nim zmieniła?

24 stycznia 2014

Rozdział 7 "Nie chcę go zranić!"

~*~*~
- Leon? Co ty tutaj robisz? - spytała zaskoczona Violetta. “Będą kłopoty” pomyślała dziewczyna.
- Nie chciałem Wam przerywać…
- Ale przerwałeś - odpowiedział wkurzony Diego.
- Sorry. Przyszedłem do Violi.
- Po co? -spytała dziewczyna.
- Możemy pogadać? - spytał szatyn.
- Leon, czego chcesz ode mnie? Jestem z Diego i to się nie zmieni nie zależnie co powiesz.
- Ok… To ja pójdę - powiedział chłopak i wyszedł ze smutną miną.
~*~*~
Natalia obudziła się wcześnie. Jej bujne, czarne loki znowu się nie układały. Chwyciła swój telefon. Na jego ekranie widniał sms. Otworzyła go:
od: Tomi xxx
Kocham Cię <3 Dobranoc ;***
Uśmiechnęła się, ale po chwili posmutniała. Ona go nie kocha. Kocha Maxiego… Ale to jest nie możliwe. On jest z Cami, a ją ma za sługę Ludmiły… Kochają się. Ona jest śliczna, fajna, wyluzowana… A Nati? Niska, nieśmiała… To nie jej bajka.
Nie chce zranić Tomasa. W dodatku, gdyby Ludmi by się o tym dowiedziała miała by przechlapane.
Brunetka zeszła na dół, zjadła śniadanie, ubrała się, zrobiła lekki makijaż i wyszła.
~*~*~
Dziewczyna stała pod domem przyjaciela. Federico nie wychodził, więc postanowiła wejść do środka. Otworzyła jej jego mama.
Weszła do pokoju chłopaka.
- Chodź, mamy zajęcia w Studio - powiedziała waląc chłopaka poduszką po głowie.
- Po co mam iść? - spytał chłopak wściekły, że ktoś go budzi.
- Bo muzyka jest czymś co kochasz - oznajmiła przyjaciółka.
- Muzyka jest głupia! - krzyknął chłopak.
- Słuchaj, ja rozumiem, że była dla ciebie ważna, ale ja też straciłam bliskie mi osoby. Gdy moi rodzice zginęli nie rzuciłam wszystkiego, tylko wzięłam się w garść! - odkrzyknęła dziewczyna.
- Lena… czekaj - powiedział do wychodzącej dziewczyny.
- Co?! - szatynka miała łzy w oczach.
- Przepraszam. Daj mi pięć minut i idziemy do Studia - powiedział, a Lena podbiegła do niego i przytuliła go…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Krótkie? Sami chcieliście -------> patrz ankieta :D
Dodam jeśli będą 3 komentarze ;/// Pasuje? c;
Naxi? Czemu nie… Zobaczę co da się robić ^u^
No to kończę, boooo mam szczeniaka w domu <3333
Nowa karta ---> Google ---> Grafika ---> SETER IRLANDZKI ---> Podziwiaj jakipiękny*u*
No to kończę ten dopisek C;
Narka xxx

19 stycznia 2014

Rozdział 6 "... bo zawsze będzie taka osoba, która zrozumie Cię bez słów."

~*~*~
Szła bez celu. “Nienawidzę swojego życia” pomyślała, a po jej policzku spływała łza. Jeszcze kilka dni temu myślała, że to on jest tym jedynym. Byli ze sobą tak długo. Pięć... sześć lat! Sześć lat ich związku zniszczyli w zaledwie trzy dni. Nie może powiedzieć, że to tylko jego wina. Nie powinna zwierzać się Leonowi. Gdyby nie to być może on nie pocałował by tej podłej blondi.
A Leon? Dziewczyna sama nie wiedziała co ma myśleć “Nie Violetta, on ci się nie podoba! Po prostu jesteś zła i...”
Jej rozmyślanie przerwała para, która zmierzała ku niej. Camila trzymała Maxiego za rękę. Wyraźnie byli rozbawieni. Szatynka postanowiła nie psuć ich humoru swoimi problemami i otarła łzy udając zadowoloną.
- Cześć kochani - powiedziała uśmiechając się do nich.
- Cześć Violu! - powiedziała Cami - A teraz mów co się stało.
Ruda znała ją na wylot.
- Co? Nieeee… Nic. Wszystko ok…
- Viola, nam możesz powiedzieć - odezwał się chłopak.
- Nie ważne. Nie będę was zanudzać.
- No właśnie, więc powiedz.
- Wszystko mi się wali - powiedziała i rozpłakała się wpadając w ramiona przyjaciółki - Diee… Diego cało… całował się zzz… Ludmiłą - wydukała szlochając
- Hmmm… O wilku mowa - powiedział Maxi uprzedzając dziewczyny.
- Violetta. Chciałam ci wytłumaczyć jedną rzecz - zagadnęła Lu pogodnie - Diego jest mój! - powiedziała odważnie.
- Nie obchodzi nas to co masz nam do powiedzenia. Idź niszczyć ludziom dzień gdzie indziej - powiedział brunet i trójka przyjaciół odeszła ignorując jej minę.
~*~*~
Hiszpanka weszła do budynku Studia. Była niesamowicie szczęśliwa, że mogła tu wrócić. Przemierzała pusty korytarz szkoły - było już późno. Usłyszała śpiew. Znała ten głos. Weszła do sali i utwierdziła się w przekonaniu, że to on. Przestał grać.
- Lena? Co ty tu…? - szatynka wiedziała, że płakał. Stało się coś złego. Federico jest twardy. Nie płacze z byle jakiego powodu.
- Co się stało? - spytała troskliwie i podeszła bliżej, ale on nie chciał nic mówić. Przybliżył się i przytulił ją. Niegdyś była jego najlepszą przyjaciółką, a potem wyjechała. Przyjechała w momencie kiedy potrzebował kogoś. Wiedział, że jej może zaufać. Przypadek czy przeznaczenie?
- Ona nie żyje… Zostawiła mnie samego… Moja Soffie… - powiedział roztrzęsiony, a ona przytuliła go. Nie wiedziała kim jest Soffie. Nie było to dla niej istotne więc nie pytała - wiedziała, że jej przyjaciel właśnie stracił kogoś ważnego… ważnego jak nikt inny.
~*~*~
Pablo szwędał się po gabinecie. Był zdenerwowany. Studio miało problemy finansowe i wiedział o tym doskonale, ale nie chcieli go zostawić - ani on, ani Antonio nie byli na to gotowi, zresztą jak cała szkoła, nauczyciele, uczniowie. Poczuł jej dotyk, jej perfumy… odwrócił się i przytulił.
- Nie martw się, będzie dobrze - powiedziała.
- Obyś miała rację. Jak patrzę na te papiery, to płakać mi się chce. Studio jest na skraju upadku, a jeśli nie znajdziemy rozwiązania to będziemy musieli je zamknąć… Rozumiesz? Nasze Studio… - powiedział i spojrzał w jej oczy. Odgarnął kosmyk jej włosów i złożył na jej ustach czuły pocałunek.
- Uda nam się z tego wyjść. A wiesz dlaczego? - spytała Angie.
- Jestem bardzo ciekawy - powiedział Pablo z uśmieszkiem na twarzy.
- Bo Studio jest czymś, co kochamy i nie poddamy się do samego końca - odpowiedziała pewna siebie i odwzajemniła jego pocałunek.
~*~*~
Dlaczego? Dlaczego tak się zachowujemy? Mam tego wszystkiego dość!
Najpierw tata, teraz Diego… STRACIŁAM GO!
I jeszcze ten Leon! Dlaczego zawsze idę do niego?
Nie podoba mi się! Kocham DIEGO!
Ale czy to nie jest przypadkiem koniec? Czy właśnie nie straciliśmy siebie przez własną głupotę?

Dziewczyna odłożyła fioletowy pamiętnik. Do pokoju weszła Olga.
- Vilu, masz gościa.
W progu pokoju pojawił się Diego.
- Olgita, zostawisz nas samych? - spytała szatynka, a gosposia wyszła z pokoju.
- Violu, dasz mi to wytłumaczyć? To nie ja ją pocałowałem. Ona mnie wykorzystała. Byłem na ciebie wściekły o Leona. Niby wiem, że nic was nie łączy, ale jestem o niego zazdrosny…
- Dlaczego my tak wszystko utrudniamy? - spytała.
- Może po prostu nie chcemy siebie stracić - odpowiedział brunet.
- Przepraszam, Diego. To moja wina. Gdyby nie ja…
- Przestań nie powinienem się tak zachowywać kiedy było ci źle. Powinienem być przy tobie.
- Kocham cię - powiedziała dziewczyna i przytuliła się do niego.
Po chwili pocałowali się. Ich pocałunek trwał długo i zapewne trwał by dłużej gdyby nie…
- Hej Violu…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej miśki <3
Wreszcie napisałam o.o Krótki, ale jest
Długo nie było rozdziału, ale nie miałam czasu, bo byłam zajęta płakaniem po koniec KINOMANIAKA ;ccccc
No ale cóż…
Ferie są więc może napiszę więcej?
Ale wyjeżdżam do dziadków więc biorę “urlop” xD
No to następnego xxxx

EDIT: Konkurs ^u^

No więc... nie, nie Karolina nie zaczyna się tak zdania...
Więc... nieee. 
Hej! (udało się <3) Mam do Was sprawę. Jako, że do tamtego konkursu się nie rwiecie, tak samo jak do komentowania to po długim rozmyślaniu (gratulujcie! myślałam o.O) postanowiłam odwołać tamten konkurs i zrobić co innego. Zauważyliście "to coś"*? 
 *czyt. Top Komentatorzy ;3
Bo (i znowu błąd -,-)... Chodzi o to, że postanowiłam zawrzeć z Wami taki układ. Zaobserwowałam, że na stronie jest coraz więcej wyświetleń (przecież nie będzie ich ubywać geniuszu!!!). Ok 30 osób dziennie tu wchodzi (wiem, że u niektórych dziennie pojawia się 100 tyś. osób, czyli mniej więcej 30/min. [jestem cienka z matmy], ale dajcie się nacieszyć!!!), a nikt prawie nie zostawia komentarza :(. W tym konkursie chodzi o to, że dopóki mi się nie znudzi pod koniec każdego miesiąca będę sprawdzała ten ranking i trzy najlepsze osoby dostaną takie nagrody: 

3 miejsce - promowanie przez tydzień + powyżej 10 komentarzy
2 miejsce - promowanie przez dwa tygodnie + 15 komentarzy
1 miejsce - promowanie przez miesiąc + powyżej 20 komentarzy
 Warto! Polecam
 ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~ ~~
A więc żegnam Was ze smutkiem ;____;
Dobranoc o 12 :D
P.S: A wiecie kto ma ferie? Mua <333333 ;3

17 stycznia 2014

LBA ♥♥♥

Bardzo dziękuję za moją pierwszą nominację, którą dostałam od Violki Stoesstel [KLIK] :*****  

1.Kogo najbardziej lubisz z Violetty?
Cami :* Camila jest moją ulubienicą, ze względu na jej charakter, czyli taki jak mój oraz za ten śliczny głos <333
Diego ;3 Taki tam wredny przystojny Hiszpan z meeega głosem <33333
2.Czyj charakter chcecie zmienić( oczywiście z Violetty) ?
W Twoim opowiadaniu? Diego xD
3.Ile masz lat?
12 ;3
4.Z kim chcecie żeby Vila ?
Diego? Leon? Kocham obydwu ♥
5.Gdzie mieszkasz?
Za górami, za lasami...
6.Kogo byś bardziej chciała poznać Viole czy Lu?
Jeśli chodzi Ci jako postacie w filmie to Ludmi, a jeśli o Mechi lub Tini to… Tini ;3
7.Jaki styl ci się najbardziej podoba ( oczywiście z Violetty) ?
Viola/Cami
8.Kim byś chciała zostać w przyszłości ?
A myślisz, że ja wiem? :D
9.O czym marzysz?
Żeby ON poczuł to co ja ;______;
10.Co w wolnym czasie lubisz robić?
Grać w siatkówkę 8)
11.Co sądzisz o moim blogu?
Jest spoko, ale musisz poprawić trochę ortografię :)

Jeśli chodzi o moje nominacje to zostawiajcie linki na dole, 5 najlepszych blogów nominuję :D 
P.S: Wiem dobrze, że tyle nie będzie, ale ok... 
Pozdr xxx

6 stycznia 2014

Rozdział 5 "Mam was dość!"

~*~*~
Dziewczyna słyszała jak chłopak ją goni, lecz nie przestała biec. W końcu złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie.
- Violu, przepraszam - powiedział zasmucony.
- Nie obchodzi mnie twoje przepraszam! Nie rozumiesz, że mnie ranisz? Najpierw ze mną zrywasz, a chwilę potem całujesz Ludmiłę. Ty byłeś zazdrosny, jak przytuliłam Leona, to co ja mam czuć. A zresztą, co mnie to obchodzi. Nie jesteśmy razem.
- Viola…
- Muszę iść. Mam zajęcia z Beto - przerwała chłopakowi i odeszła zostawiając go samego.
Gdy dziewczyna weszła do Studia pierwszą osobą, którą zobaczyła był Leon. Podbiegła do niego i wtuliła się w jego ramiona. Potrzebowała tego, a wiedziała, że on jej pomoże. Brunet przyglądał się tej sytuacji. Teraz to jego serce pękło…
~*~*~
Dziewczyna szła przez park. Ruda rozmyślała… nad wszystkim zaczynając od pogody kończąc na zajęciach w Studio. Była do tego stopnia zamyślona, że nie zauważyła roweru, który jechał z na przeciwka. Los chciał, by tam tędy przechodził również chłopak. Brunet widząc zagrożenie jakim był wypadek ukochanej niczym Superman pobiegł ku niej. Uratował ją w ostatniej chwili. Nikt nie chciał myśleć co by było, gdyby tam tędy nie szedł. Dziewczyna wtuliła się w jego ramiona szepcząc niewyraźne “Dziękuję Maxi”...
~*~*~
Chłopak szedł oszołomiony przez szpitalny korytarz. Podszedł do recepcji.
- Szukam Soffie Rodriguez.
- Jest pan z rodziny?
- Nie, ale…
- Więc nie może pan wejść.
- To moja dziewczyna.
- Przykro mi - powiedziała niezbyt przekonująco pielęgniarka.
Chłopak zrezygnowany usiadł na krześle i myślał nad tym, że to może być koniec, a on nie zobaczy tej najważniejszej osoby w swoim życiu…
~*~*~
Diego podszedł do Leona, gdy ten wracał do domu.
- Mógłbyś się od niej odczepić? - spytał wkurzony brunet.
- To samo pytanie mógłbym zadać tobie. Nie widzisz, że ją ranisz? - odpowiedział na atak szatyn.
- Słuchaj, Violetta jest moja i jeśli jeszcze raz zobaczę was razem to tobie się oberwie, a nie jej.
- Grozisz mi? - spytał groźnie Meksykanin.
Diego spoliczkował jego twarz, lecz ten nie pozostał mu dłużny. W końcu zaczęła się walka na "śmierć i życie". Po chwili zobaczyła to Violetta.
- Możecie się uspokoić? - spytała dziewczyna rozdzielając ich - Chyba nie macie dwóch latek, żeby tak załatwiać sprawy. O co chodzi?
- O ciebie - powiedział jak zwykle szczery Hiszpan.
- Co? - spytała z nie dowierzaniem szatynka - Naprawdę moglibyście się uspokoić. Mam was dość! Jednego i drugiego! -powiedziała, odeszła, a oni popatrzyli po sobie robiąc niezwykle dziwne miny.
~~~~~~~~~~~~~~~
Krótki… Najkrótszy ze wszystkich, no ale cóż. Wena niezbyt duża…
Dzisiaj mam urodziny babci więc pewnie nic nie napiszę ;/
Wczoraj byłam po prezent dla niej więc też cały dzień nic nie napisałam, a w sobotę umówiłam się z koleżanką więc tak ;D
No to kończę ;)

MOI KOCHANI CZYTELNICY ♥