30 grudnia 2013

Rozdział 3 "...zawsze możesz na mnie liczyć"

~*~*~
Obudziłam się wcześnie rano. Nikt oprócz Olgi jeszcze nie wstał, więc postanowiłam zostać w pokoju i naszykować się, a dopiero potem zejść na śniadanie. Gdy ubrałam się i umalowałam zrobiła się godzina siódma, więc był to najwyższy czas, aby zejść na śniadanie. Przy stole zastałam tylko tatę.
- Cześć tato - powitałam go i pocałowałam w policzek.
- Witaj córeczko.
- Tato, bo mam sprawę. Cami urządza imprezę w piątek i czy mogłabym pójść?
- W ten piątek przychodzi do mnie ważny gość - odpowiedział Castillo.
- No to tym bardziej lepiej będzie, jak wyjdę z domu. Bardzo cię proszę!
- Nie, nie i nie! Koniec dyskusji.
- Ale tato! - kontynuowała dziewczyna.
- Koniec. Jak byłem w twoim wieku…
- Mam 19 lat. Jak byłeś w moim wieku, to oświadczyłeś się mamie.
- To były inne czasy, a przez to, że drążysz masz szlaban do końca miesiąca.
- CO?! - wrzasnęła oburzona Violetta - Mam ciebie dość - oznajmiła spokojnie, chwyciła torbę i wyszła.
~*~*~
Szatynka myślała o ojcu. Myślała, że już wszystko sobie wyjaśnili, a teraz znowu się kłócą. “Nie rozumiem go” pomyślała…
- Violetta! - usłyszała wołanie przyjaciółki.
- Hmmm… - mruknęła Viola.
- Słuchasz mnie? - spytała czarnowłosa.
- Nie, przepra…
- Violetta, dlaczego ty nigdy mnie nie słuchasz? - spytała rozwścieczona dziewczyna.
- Co? Nie.. Ja zawsze cie słucham. Tylko dzisiaj, mam problemy z tatą.
- Ty zawsze masz jakieś problemy - powiedziała z jeszcze większą wściekłością.
- Fran, co się z tobą dzieje? - spytała ta druga.
- Ze mną? To ty się zmieniłaś Violetta. Mam ciebie dość. Z naszą przyjaźnią chyba koniec - oznajmiła włoszka i odeszła zostawiając Violettę samą.
- Violetta, co się stało? - spytał… Leon?
- Nie, nic. W porządku.
- Francessca? - spytał chłopak, a dziewczyna posmutniała. “Skąd on wie?” pomyślała.
Szatyn przytulił ją.
- Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć - powiedział i otarł jej łzę..
Diego przyglądał się całej sytuacji.
- Diego? - zauważyła go Violetta, ale ten odszedł.
Szatynka pobiegła za chłopakiem, kiedy go dogoniła próbowała wszystko wytłumaczyć:
- Diego , to nie tak…
- A jak? Widziałem jak się z nim obściskiwałaś - powiedział brunet.
- To był przyjacielski uścisk!
- Od kiedy to twój przyjaciel? - spytał wściekły chłopak.
- Diego… Kocham cię i wiesz o tym dobrze, ale potrzebowałam wtedy kogoś, a ciebie nie było… Przepraszam - powiedziała i podeszła do niego, a on ją przytulił.
- Ja też przepraszam - szepnął.
W jego ramionach Violetta czuła się bezpieczna… bezpieczna jak w żadnych innych.
~*~*~
Natalia siedziała na ławce w parku i pisała tekst nowej piosenki. Po chwili przysiadł się do niej Tomas. Dziewczyna poczuła motyle w brzuchu, tak samo jak chłopak.
- Nati…
- Tak? - spytała brunetka.
- Zostaniesz moją dziewczyną? - spytał hiszpan.
Dziewczyna zarumieniła się.
- Ja? Tak, Tomas…
Patrzyli sobie w oczy. Oboje czuli się tak samo. Przysuwali się stopniowo. trwało to 10, 20 sekund. Wreszcie ich usta dotknęły się lekko, aby potem zanurzyć się w głębokim pocałunku. Chłopak zasmakował jej truskawkowego błyszczyku. Było cudownie…
~*~*~
- I jak u ciebie? - spytała dziewczyna.
- W porządku… Dzisiaj nawet udało mi się ją pocieszyć - powiedział szatyn.
- A u mnie kicha, bo nie pokłócili się na zbyt długo, więc nie miałam okazji - oznajmiła blondyna.
- Jutro będzie lepiej - pocieszył ją chłopak.
Leon i Ludmiła - tyle ich dzieli, a i tak są jak najlepsi przyjaciele. Znają się Mimo wielu przeciwności zawsze mogą na siebie liczyć, zawsze mogą udawać, że są razem. Są dla siebie jak brat i siostra.
~*~*~
Maxi siedział na trawie, a Camila opierała się o jego kolana i robiła wianki z kwiatków, a on bawił się jej włosami. Było idealnie, to była ich randka.
- Maxi… - zaczęła dziewczyna - Zaśpiewaj mi coś, proszę - ruda odwróciła się i popsuła całą konstrukcję chłopaka.
- Nie…
- No proszę… Zaśpiewam z tobą - powiedziała i zrobiła słodką minkę, która zadziałała na chłopaka.
- No ok…

Jeśli się pytasz czemu
Tym razem nie masz odpowiedzi
I nie rozumiesz co się dzieje
Jeśli zakochujesz się, ale
Nie znajdujesz dobrego sposobu
By powiedzieć co się dzieje
Jedno uczucie
Ten moment
Tak oczekiwany
Powiedz jej, że jeśli
To co ważne
Jest drżeniem, strachem i euforią
Popatrz nikt nie powiedział, że nie można
Biegnij, idź i szukaj tego

- Kocham cię - powiedziała i pocałowała go...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Takie tam krótkie i masakryczne -_-
Ale macie ten swój moment Leonetty ;D (nudammmmm) xD
I kłótnia z Francesscą :O
Tylko jedno zdjęcie :|
ONE SHOT się pisze ^^
No to do jutra miśki <3
P.S: Komentujcie bo mnie szlag trafi!!! ;xx

1 komentarz:

MOI KOCHANI CZYTELNICY ♥